Grudzień zaczyna się już jutro! Przed nami cudowne 24 dni oczekiwania na Wigilię! Kalendarz adwentowy jest wspaniałym pomysłem na sprawienie, żeby ten czas oczekiwania stał się wyjątkowy. Zrezygnujmy ze znanych wszystkim, gotowych kalendarzy z czekoladkami. Nasze maluchy zasługują na coś niepowtarzalnego. Dzięki nam dzieci mogą prawdziwie poczuć magię świąt. Zasługują na to!
W Internecie znaleźć można całą masę wspaniałych inspiracji! Zależało mi na tym, aby poszczególne elementy kalendarza były ruchome, gdyż część grudnia spędzamy w Szwajcarii, a część w Polsce. Chciałam, aby moje maluchy mogły zabrać część kalendarza ze sobą.
Rok temu stworzyłam kalendarz, który składał się z malutkich tekturowych domków. Znalezienie interesującego i niedrogiego drobiazgu do każdego z nich nie było łatwym zadaniem. Zwłaszcza, że starałam się w miarę możliwości ograniczyć ilość słodkości. Mam wrażenie, że ilość zjadanych w grudniu mikołajów, bałwanków i innych czekoladowych kształtów i tak jest wystarczająco duża.
W zeszłym roku moja mała księżniczka jeszcze nieszczególnie skorzystała z kalendarza adwentowego, ale w tym już dzielnie wspina się na krzesło i będzie pierwsza, żeby szukać prezentów. Musiałam wymyślić elementy, które pomieszczą dwa małe upominki, więc zdecydowałam się na koperty. Początkowo myślałam o kopertach papierowych, ale ponieważ widziałam już gdzieś taki kalendarz, postanowiłam uszyć koperty z materiału.
Wyszywanie takich kopert jest pracochłonne, wymaga czasu i cierpliwości, ale efekt jest naprawdę wyjątkowy.
Wycięłam 24 koperty z różnorodnych materiałów, ale takich, aby pasowały do siebie. Następnie wycięłam prostokąty, na których rozrysowałam cyfry.
Dopasowywałam cyfry do kopert tak, aby pasowały kolorystycznie i były czytelne.
Przypięłam cyfry szpilkami, żeby się nie pogubiły i nie pomieszały.
Gdy już miałam pewność, że każda koperta wygląda tak jak chciałam, zaczęłam stopniowo naklejać cyfry przy pomocy kleju do tkanin.
Po naklejeniu cyfr dokładnie rozprasowałam koperty.
Moja mała pomocniczka ułożyła koperty w kolejności i upewniła się, że nie brakuje żadnego numeru.
Przygotowałyśmy sznurek i drewniane klipsy, którymi przypinałyśmy
koperty. Można je rozwiesić od najmniejszej do największej, albo
pomieszać, żeby maluchy musiały codziennie odnaleźć odpowiedni numer.
Teraz musimy już tylko stopniowo zapełniać koperty drobnymi prezentami. My już mamy naklejki, małe misie, dziurkacze i świąteczne mini stempelki. Małe księżniczki codziennie odkryją w kopercie coś nowego. W zeszłym roku z numeru szóstego, w mikołajki, wystawał sznurek, a na jego końcu, który szukać trzeba było dłuższą chwilę, znajdował się prezent. Pod numerem 24 natomiast ukryta była mapa skarbu!
Koniecznie stwórzcie dla swoich pociech kalendarz adwentowy, choćby najprostszy! Przypinajcie do sznurka torebeczki, woreczki, albo przyklejajcie do ściany koperty. Tu nie chodzi o wielkie prezenty, lecz o drobiazgi, na które miło się czeka, a które wynagradzają też czekanie na Wigilię. Obserwowanie każdego ranka reakcji na znaleziony w kalendarzu upominek jest bezcenne! Nie straszmy dzieci rózgami i telefonem do Mikołaja. Utwierdzajmy je w przekonaniu, że są wyjątkowe i dobre! Uczmy je cieszyć się z najmniejszych rzeczy!
A na koniec wspomnienie zeszłorocznej wersji kalendarza.