czwartek, 15 sierpnia 2013

Historia pewnego domku...

Pomysły na urządzenie balkonu kłębiły się w mojej głowie właściwie jeszcze przed przeprowadzką. Marzył mi się klimat w samych bielach, albo z dodatkiem modnej mięty. Był też pomysł betonowej szarości z elementami stali. Jak zwykle pomysłów było zbyt wiele, na szczęście w moje ręce wpadł przepiękny domek dla ptaków i wtedy wszystko było jasne! Stwierdziłam, że to będzie świetny punkt wyjściowy do aranżacji całego balkonu.
Kiedy na balkonie pojawił się domek bardzo szybko powstała do zestawu girlada. Tym razem szyta, materiałowa w kolorach bieli, czerwieni i granatu.
Urządzanie balkonu i dobór dodatków podykotowane były przede wszystkim bezpieczeństwem maluchów, dlatego zrezygnowałam z dużych siedzisk, foteli i stolika na rzecz wąskiej skrzyni, pufy i poduszek. Dzięki temu dziewczynki mają dużo miejsca do zabawy, a w skrzyni jest miejsce na ukrycie grabek, łopatek i ziemi ogrodniczej.
Fragmenty drewnianej podłogi przywieźliśmy z Polski, a reszte dokupiliśmy już na miejscu. Jest fantastycznym rozwiązaniem, ciepła, łatwa w utrzymaniu i tworząca przytulny klimat.
Wśród dodatków nie mogło oczywiście zabraknąć lampionów. Te na zdjęciu powyżej są na baterię słoneczną. Są niezawodne, w tym roku towarzyszyły mi nawet w deszczowe dni na campingu :). Na nowym balkonie zabrakło niestety miejsca na hamak, do którego mam wyjątkową słabość. Mam jednak nadzieję, że zawiśnie lada dzień w mieszkaniu!
Nasz balkon jest miejscem zabaw, kąpieli w upalne dni, prac plastycznych i pikników, dlatego wszystkie elementy zieleni wyniosłam na parapet. Dobór roślin nie był trudny, ja zawsze unikam tradycyjnych kwiatów balkonowych, zdecydowanie bardziej lubię trawy, mchy, wrzosy, zioła i iglaki. Na naszym Warszawskim balkonie królowały jeszcze ususzone gałęzie brzozy w bardzo dużej ilości. Tu prawdopodobnie skuszę się na nie w chłodne dni, kiedy z balkonu mniej się korzysta, wtedy bedą mogły zabrać sporo miejsca i będą cudowną dekoracją. Wyglądają świetnie przyozdobione lampkami.

 Czerwony kwiatek to wybór mojej starszej córeczki. Myślę, że fajnie od najmłodszych lat uczyć nasze maluchy szacunku do zieleni. Zuzi ogromną frajdę sprawia pielęgnowanie małego kwiatka i już planujemy w przyszłym roku sworzyć mini ogródek, gdzie będzie mogła posadzić poziomki i truskawki.


Póki co, łapiemy wszystkie ciepłe dni. Nasz balkon jest pierwszym miejscem, na które pędzą z rana dziewczynki. Kawa o wschodzie i winko o zachodzie słońca na świeżym powietrzu jest jednym z moich ulubionych elementów lata :).












8 komentarzy:

  1. W końcu wszystkie gwiazdy, brakuje tylko gwiazdora :P

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Gwiazdor uważa, że zbyt pochopnie skoczyłaby oglądalność na blogu wraz z publikacją jego zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U Was jak zwykle klimatycznie:))) Domek (ten dla ptaków i ten Wasz:)) super:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Marta! Pięknie u Ciebie jak zawsze - ciekawe tylko, jak długo powstrzymasz się od przestawiania/reorganizacji/re-dekoracji itp,? :D

    A tak przy okazji - Lenka robi się mniejszą kopią Zuzi:) I jaka już duża! Ale mojej księżniczki też już byś chyba nie poznała - taka duuuża babka z niej.

    Kiedy nas odwiedzicie? :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki wielkie za komplementy! Magda, jak przeczytałam Twój komentarz do padłam ze śmiechu, gdyż właśnie dziś z rana zrobiłam większe przemeblowanie:):) Chyba się już nie zmienię, wciąż coś przestawiam!
    Do Polski mam nadzieję przylecimy niebawem, to będziemy Was atakować! Ciekawa jestem, jak dziewczynki zareagują na siebie:)

    Ściskamy Was ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie mozna kupic taka podloge? Bede wdzieczna za info. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ikea!!! Seria letnia i pojawia sie od kilku lat, polecam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialnie urządziłaś balkon :) Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie! Każdy komentarz jest dla mnie wyjątkowo ważny!